wtorek, 12 stycznia 2010

nowa szata :D

Nową szatę na koniec świąt moje córeczki zafundowały naszej choince... :D Po części oficjalnej - świętach - gdzie choinka jakoś musi wyglądać przecież... ;) postanowiły dać upust swojej wenie i ubrały ją... znaczy poprawiły... tak właśnie:

No cóż, na pewno miałam jedyną taką choinkę na świecie :D


A pierniczki od Cynki są... przepyszne... pierwszy raz w tym roku piekłam. A z założenia na choinkę miały być zamiast bombek (dzieci małe jeszcze i nie chciałam losu kusić...:) ale nie sądziłam, że są takie smaczne! Za rok na 100% będę piekła i za następny rok też! I już nie koniecznie na choinkę :D Wielkie dzięki Cynko :D

Chyba narodziła się nowa TRADYCJA... he he :)

4 komentarze:

  1. cudnia choinka!
    Dziwię się, że pierniczki przetrwały. My mieliśmy taki sam zamysł- przystroic drzewko w bezpieczne ozdoby. Padło na pierniczki i słomkowe gwiazdki. Po tygodniu po pierniczkach zostały tylko kokardki. Na szczęscie Maciuś słomy nie próbował jeść ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapomniałam dodać,że córy pewnie po mamusi lubią ozdabianie ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciesze się , że zasmakowaliście w tych pierniczkach :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. rzeczywiście ozdoby jedyne w swoim rodzaju ;)

    OdpowiedzUsuń